Kupiła sobie pudełko cappucino w saszetkach do pracy. Chciała odwdzięczyć się szefowi, za tak cudowne traktowanie i poczęstowała go.... zalaną posypką do kawy.
Na całe pudełko, ileś tam saszetek, jedna była z posypką i akurat tą (nie)Zaradna podała szefowi. Do tej pory nie wie, czy się zorientował czy nie, ale podziękował ze słowami "pyszna ta czekolada" :-)
zaradna Ty to jesteś THE BEŚCIAK
OdpowiedzUsuńhahahaha ;-)
OdpowiedzUsuńJa chyba nie rozumiem o co chodzi, jaśniej Zaradna bo ja w nowinkach się nie orientuję ;D
OdpowiedzUsuńJest Capuccino, gdzie w pudełku oprócz saszetek z kawą jest saszetka z posypką, że niby można wzorek na piance z niej "usypać". I ja zamiast capuccino to zalałam szefowi całą torebkę tej cholernej zasypki :-/ A on to wypił :-DDD
UsuńDopiero później zorientowałam się, że moja kawa ma inny kolor, myślałam, że padnę jak zobaczyłam napis na tamtej saszetce :-)
Coś mi się przypomniało ;) Ile razy mój instruktor nie pił kawy kupionej/zrobionej przeze mnie była ochydna w smaku, a on nic nie mówił ;D
Usuńzorientuje się, gdy przeczyta ten wpis ;-)
OdpowiedzUsuńNie czyta
UsuńMam nadzieję, że nie czyta
UsuńEeeee na pewno nie czyta, bo już bym dostała podwyżkę :-)
Usuńhihihi :)))
Usuńhehe dobre ;)))))))
OdpowiedzUsuń:D Uśmiałam się:D
OdpowiedzUsuńNo pomyśl, a może on w skrytości ducha marzył o czekoladzie, ale wstydził się przyznać :-) I teraz myśli sobie "Anioł ta Zaradna".
OdpowiedzUsuń:-)
Usuń..ale się uśmiałam :) haha..Ty to masz pomysły i odwagę żeby się nam przyznać.. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTrzeba mieć dystans do siebie :-) Kiedyś bym podobne gafy przez tydzień przeżywała, teraz się z tego śmieję i daję pośmiać innym :-)
UsuńHehe:)
OdpowiedzUsuńMoże faktycznie smakowało jak czekolada ;)
OdpowiedzUsuńHahaha :) No to pięknie :)
OdpowiedzUsuń:):):)
OdpowiedzUsuńhaha aleś mnie ubawiła na noc :D
OdpowiedzUsuń:) ma się to "szczęście"
OdpowiedzUsuń